Grudniowy poranek w biurze rachunkowym „Precyzja” zapowiadał się rutynowo. Pani Ewa, księgowa z dwudziestoletnim doświadczeniem, właśnie zaparzyła swoją poranną kawę, gdy do jej biura wszedł Tomek – młody przedsiębiorca z branży budowlanej. Jego twarz wyrażała niepokój, który Ewa znała aż za dobrze.
„Pani Ewo, mam problem,” westchnął Tomek, opadając na krzesło. „Dostałem właśnie pismo z niemieckiego urzędu skarbowego. Podobno moi pracownicy za długo przebywali w Niemczech i teraz grożą mi jakieś kary. Ale przecież mają zaświadczenia A1! O co w tym wszystkim chodzi?”
Ewa uśmiechnęła się ze zrozumieniem. -„Tomku, niestety wpadłeś w pułapkę, w którą wpada wielu przedsiębiorców. Zaświadczenie A1 to nie jest magiczny dokument, który rozwiązuje wszystkie problemy. Opowiem Ci historię, która pomoże Ci to zrozumieć.”
Historia Marka – przestroga dla innych
– „W zeszłym roku do naszego biura przyszedł Pan Marek. Tak jak Ty, prowadził firmę budowlaną. Wysyłał pracowników do Niemiec, wszyscy mieli zaświadczenia A1. Wydawało mu się, że wszystko jest w porządku. Do czasu…”
Ewa przerwała na moment, biorąc łyk kawy. – „Marek dostał wezwanie z niemieckiego Finanzamt. Okazało się, że jego pracownicy spędzili w Niemczech ponad 183 dni w roku. Kara? 45 000 euro. Plus zaległe podatki.”
Tomek zbladł. – „Ale jak to? Przecież jest zaświadczenie A1…”
Czym naprawdę jest A1?
– „Zobacz,” Ewa sięgnęła po czystą kartkę: – „Wyjaśnię Ci to prosto. Zaświadczenie A1 mówi tylko o jednej rzeczy: gdzie Twój pracownik płaci składki społeczne. To wszystko. Nie ma nic wspólnego z podatkami.”
– „Wyobraź sobie, że wysyłasz pracownika za granicę. A1 to jakby taki bilet na przejazd polskim pociągiem ZUS-owym. Ale podatki? To zupełnie inny pociąg, jadący po innych torach.”
Zasada 183 dni – co musisz wiedzieć
-„Ta zasada jest prosta: jeśli Twój pracownik spędzi więcej niż 183 dni w roku w innym kraju, ten kraj może uznać, że powinien tam płacić podatki. I nie ma znaczenia, że ma A1 z Polski.”
-„Ale jak to policzyć?” – Tomek był wyraźnie zaniepokojony.
„Do tych 183 dni liczysz:
– Dni pracy.
– Weekendy spędzone za granicą.
– Urlopy wzięte podczas pobytu tam.
– Nawet zwolnienia lekarskie, jeśli pracownik chorował za granicą.”
Jak się uchronić przed problemami?
Ewa wyciągnęła z szuflady kalendarz.
-„Zobacz, wprowadziłam dla moich klientów prosty system:
1. Każdy wyjazd pracownika zapisujemy w specjalnym kalendarzu
2. Co miesiąc sprawdzamy, ile dni każdy spędził za granicą
3. Zbieramy bilety, faktury za hotele – wszystko, co pokazuje, gdzie pracownik faktycznie przebywał
4. Przy dłuższych projektach dzielimy je między różnych pracowników”
Praktyczne wskazówki
-„A teraz, Tomku, dam Ci kilka konkretnych rad:
1. Zawsze planuj z wyprzedzeniem długie projekty zagraniczne.
2. Rotation is key – rotuj pracowników przy długich projektach.
3. Prowadź dokładną dokumentację ich pobytów.
4. Przy projektach powyżej 4 miesięcy zawsze konsultuj się ze swoim biurem rachunkowym.
5. Nie zakładaj, że A1 załatwia wszystko.”
Szczęśliwe zakończenie
Tomek wyszedł z biura Ewy z nową wiedzą i planem działania. Dzięki jej radom udało mu się uporządkować dokumentację i uniknąć wysokich kar.
-„Najważniejsze,” przypomniała mu Ewa na pożegnanie, „że teraz już wiesz: A1 to nie wszystko. Pilnuj tych 183 dni jak oka w głowie!”
Praktyczna ściągawka dla przedsiębiorcy:
✅ Zaświadczenie A1 = tylko ubezpieczenia społeczne
✅ 183 dni = limit pobytu za granicą dla celów podatkowych
✅ Dokumentacja pobytów = Twoje zabezpieczenie
✅ Konsultacje z ekspertami = oszczędność w długim terminie
✅ Rotacja pracowników = bezpieczne rozwiązanie przy długich projektach
Źródła:
USTAWA z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
Wytyczne Komisji Europejskiej dotyczące delegowania pracowników w UE