Pomimo nadziei wielu przedsiębiorców, obniżka składki zdrowotnej, którą zapowiadano na 2025 rok, nie dojdzie do skutku. Decydujący wpływ miały tutaj zarówno wewnętrzne napięcia w koalicji rządzącej, jak i niespodziewane obciążenia budżetowe, spowodowane tegoroczną powodzią.

Minister zdrowia Izabela Leszczyna w wywiadzie dla TVN24 wyjaśniła, że brak zgody wśród partii rządzących oraz problemy budżetowe sprawiły, że planowane zmiany zostaną opóźnione do 2025 roku. Chociaż wciąż rozważa się pewne ulgi dla przedsiębiorców, pełna reforma została wstrzymana.

Początkowo zakładano, że składki zdrowotne dla przedsiębiorców zostaną zmniejszone. Propozycja Ministerstwa Finansów, przedstawiona przez Andrzeja Domańskiego, przewidywała, że przedsiębiorcy płaciliby składkę w wysokości 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia. Podobne zasady miały dotyczyć osób na ryczałcie, z dodatkowymi progami dla wyższych dochodów.

Polska 2050 zaproponowała jeszcze większe obniżki, nie tylko dla przedsiębiorców, ale także pracowników, co miało kosztować budżet 69 miliardów złotych. Ostatecznie, po sprzeciwie Ministerstwa Finansów, wycofano się z tych radykalnych propozycji i skupiono jedynie na ulgach dla przedsiębiorców, głównie dla mikroprzedsiębiorstw.

Opóźnienie reformy dotyczącej obniżenia składki zdrowotnej wynikło z kilku powodów. Po pierwsze, brak zgody w koalicji – Polska 2050 naciskała na większe obniżki, podczas gdy Lewica konsekwentnie sprzeciwiała się jakimkolwiek ulg dla przedsiębiorców, twierdząc, że priorytetem powinni być pracownicy. Dodatkowo budżet został mocno obciążony przez tegoroczną powódź, co sprawiło, że rząd musiał przeznaczyć środki na pomoc i odbudowę, ograniczając możliwość wprowadzenia planowanych reform.

Przeczytaj także: Wyższe składki ZUS w 2024 roku dla przedsiębiorców.